Z ODWAGĄ czekamy z nadzieją

„Gdy pół roku temu najmłodszy syn powiedział o swoich skłonnościach homoseksualnych był to dla nas, rodziców, cios i grom z jasnego nieba. Jak dobrze, że powiedział to nam obojgu jednocześnie, siedząc w kuchni przy herbatce, bo oniemiałam i prawie spadłam z krzesła. Wtedy to mąż, doktor nauk biologicznych, przytomnie powiedział, że nie ma dowodów na to, że ze skłonnościami homoseksualnymi człowiek się rodzi i taki musi pozostać. Poza tym byliśmy zupełnie nieprzygotowani do tematu, o którym wiedzieliśmy, że istnieje, a my nie mamy z tym nic wspólnego. Problem nas przerastał, czuliśmy się z mężem bezradni, bezsilni, choć syn cierpiał i potrzebował naszej pomocy. Bardzo szybko znaleźliśmy kontakt z ODWAGĄ. Daliśmy te namiary naszemu synowi ze słowami, że mu się może przydadzą, gdyby chciał podjąć decyzję o terapii. I czekaliśmy. Dzięki Ci, Panie, że istnieje dom na Sławinku. W tej chwili nie chcę nawet wracać myślami do atmosfery domowej, bólu, łez, zamętu, w jakim żyłam, zanim rozpoczęła się w Lublinie terapia dla matek. W dniu mojego wyjazdu na pierwsze spotkanie grupy syn zadeklarował, że chce podjąć terapię. Frunęłam do Lublina jak na skrzydłach. W tej chwili, po trzecim zjeździe, jestem kobietą odmienioną, szczęśliwą.
Dzięki Ci, Panie, za mądrość terapeutki i każdej osoby z domu na Sławinku, za moje siostry z grupy, za słowa każdego z Bożych kapłanów. Dziś dostrzegam już sens doświadczenia, przez które przechodzimy i jego wartość dla mojego małżeństwa. Cieszę się, że po trochu i mąż mój zaczyna to widzieć. Cieszę się, że widzę, jak dobrym, mądrym, szlachetnym człowiekiem jest nasz syn. Czekamy.”
~ Matka

www.odwaga.org.pl